EFS

ROZMOWA Z HANNĄ JAHNS, PODSEKRETARZ STANU W INISTERSTWIE ROZWOJU REGIONALNEGO Polskie samorządy regionalne, podobnie jak inne regiony europejskie, otrzymały z Komisji Europejskiej bardzo szerokie kompetencje dotyczące m.in. procedury konkursowej wniosków o dotacje oraz wyłaniania projektów do realizacji. Słyszałam o przypadkach firm, których właściciele chwalą się, że w zasadzie decyzja o przyznaniu im funduszy jest już przesądzona. Oczywiście - w pozytywnym znaczeniu. Czy nie obawia się pani minister przypadków korupcji w zakresie wyboru projektów do realizacji?
- Nie można, niestety, powiedzieć, że nie ma korupcji w tym zakresie, jednak Ministerstwo Rozwoju Regionalnego dołożyło wszelkich starań jeżeli chodzi o procedury wyboru projektów by takie działania ukrócić. Jeżeli pojawiają się głosy, że jest możliwość wpłynięcia na eksperta lub osoby zasiadające w zespole konkursowym i wybierające wnioski do realizacji, ale także, jeżeli są na to dowody, to fakt ten należy zgłosić instytucji zarządzającej, czyli marszałkowi województwa. Zapewniam, że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego posiada instrumenty do wykrywania takich sytuacji.
Rozumiem, że decyzja Komisji Europejskiej o przekazaniu kompetencji regionom oparta była o konkretne doświadczenia z poprzednich perspektyw finansowych...
- Oczywiście. Samorządy województw były wówczas bardzo aktywne, składały wiele projektów, ale z tym faktem mamy do czynienia także dzisiaj. Bezsprzecznym atutem regionów jest bliska relacja z mieszkańcami i znajomość potrzeb miast oraz gmin. Poza tym samorządy są naprawdę dobrze przygotowane do przekazywania funduszy w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych. Przypadki korupcji dotyczą bardzo nielicznych przypadków.
Unijna komisarz ds. polityki re­gionalnej Danuta Huebner apeluje w wywiadach prasowych o doskonalenie kadr, które zajmują się administrowaniem funduszami w regionach. Tymczasem w instytucjach zarządzających, czyli urzędach marszałkowskich, pracuje wielu bardzo młodych ludzi, którzy dopiero uczą się tematyki europejskiej. Czasem uzyskanie informacji przez potencjalnego beneficjenta trwa bardzo długo, a przedsiębiorca traci cenny czas. Jak można poprawić system informacji w regionach?
- Choć kadra jest coraz lepiej przygotowana do realizacji zadań związanych z funduszami europejskimi w regionach, to jednak dotychczasowa praktyka, związana z poprzednią perspektywą finansową 2004-2006, pokazuje, że nadal potrzebujemy merytorycznego wsparcia. Marszałek województwa ma do dyspozycji program .Pomoc techniczna" i możliwość zakładania punktów informacyjnych, które wspierane będą w zakresie wszechstronnej informacji przez Mini­sterstwo Rozwoju Regionalnego. Zgodnie z rozporządzeniami wspólnotowymi dotyczącymi promowania możliwości ubiegania się o dofinansowanie i informowania o tym potencjalnych zainteresowanych, instytucje zarządzające w regionach mają prawo, ale także obowiązek przeprowadzania specjalistycznych szkoleń, dofinansowanych z funduszy unijnych. Takie działania są potrzebne, bo informacja jest podstawa działalności. Ale zapewniam, że nie tylko pracownicy urzędów marszałkowskich powinni być szkoleni. Także urzędnicy Ministerstwa Rozwoju Regionalnego ciągle zdobywają nowe doświadczenia i uczestniczą w szkoleniach.
Wydaje mi się jednak, że dostęp do informacji dla potencjalnych zainteresowanych pozyskaniem dotacji jest ograniczony choćby poprzez fakt, że do ich dyspozycji są tylko dwa numer) telefonów. Czasem o połączeniu z doradcą decyduje po prostu szczęście...
- Rozumiem, że czasem trudno jest zdobyć potrzebne informacje, zapewniani jednak, że obowiązkiem każdej instytucji zarządzającej jest prowadzenie akcji informacyjno-promocyjnej, bo marszałkowi i ministrowi zależy na tym, by zainteresowanie danym programem było jak największe. Z drugiej strony jednak także sam potencjalny beneficjent powinien poszukiwać informacji we wszelkich dostępnych źródłach. Dziś informacja oznacza j procent sukcesu.
Rozmawiała: Magdalena Pokrzycka-Walczak